Słoneczne wieści #6
Komiksik "Czas zachwytu", wspomnienie hallowenowych komiksów, zapowiedź Pasja Miniconu i Festiwalu aleGRAMY, relacja z GTK.
Cześć, słońca! Przygotowywałam dzisiejszy wpis nieco dłużej, niż planowałam. Ostatecznie musiałam go nieco skrócić, a dokładniej - przerzucić część tego, co napisałam, do następnych wieści. Gdyby okazało się, że nie wyświetli się w całości, a na dole pojawi się komunikat “View entire message” (“Wyświetl całą wiadomość”), to śmiało w niego klikajcie.
Zapraszam do lektury!
Z góry chciałam Was przeprosić za jedną rzecz, a mianowicie - obsuwę publikacji “Moret. Prolog” w wersji online! Uspokajam, że na pewno się pojawi, ale dopiero na tzw. Black Friday (czyli 29 listpada). Żeby jednak nie było, że zostawiam Was totalnie z niczym, mam dla Was drobną niespodziankę:
“Czas zachwytu” - (bardzo) krótki komiks autobiograficzny
…o mojej niczym niezachwianej miłości.
Pewnie się jeszcze nie zorientowaliście, ale jest taki jeden niemiecki zespół, który bardzo lubię…
Żarty na bok - oczywiście każdy, kto wie coś o mnie i/lub Rammsteinie, zdążył zauważyć, że bycie ich fanką jest częścią mojej osobowości. Moja ksywa pochodzi od jednego z ich najpopularniejszych kawałków, a w ostatnich latach na każdym konwentowym wydarzeniu towarzyszy mi nerka z ich logiem. Choćbym chciała, nie mogłabym ukryć, że ich uwielbiam… a nie chcę!
W tym roku Rammstein świętuje swoje 30-lecie, a ja - 20 lat bycia fanką. Za datę początkową uznaję moje 15. urodziny, kiedy dostałam album CD “Reise, Reise” (piracki, co było normą w czasach, gdy człowiek był biedny, a o powszechnie dostępnym streamingu nikt nawet nie śnił). Oczywiście Rammsteina słuchałam już parę miesięcy wcześniej, od kiedy trafiłam na teledysk do “Mein Teil” na Vivie (a wydarzenie to odblokowało mi w pamięci mój pierwszy kontakt z zespołem w postaci “Sonne”), ale tak naprawdę miałam wtedy do czynienia tylko z ich znanymi, singlowymi kawałkami. Był to więc najlepszy prezent, jaki mogłam sobie w tamtym momencie wymarzyć - i myślę, że jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek dostałam!
Moją małą obsesję postanowiłam kontynuować… kupując parę tygodni później swój pierwszy oryginalny album CD - “Sehnsucht”. Pamiętam nawet, że kosztował 38 złotych, więc starczyło mi pieniędzy ze skarbonki! I choć potem kolekcję minionych wydawnictw uzupełniałam ponownie z “alternatywnych źródeł”, szybko złożyłam sobie obietnicę, że każdy ich nowy album kupię, a stare nabędę gdy nadarzy się okazja. Obietnica została spełniona w ciągu kilku lat i do dziś jest kontynuowana, gdy tylko doczekam się jakiś nowości. Powyższy komiks jest właśnie o celebracji takich momentów!
“Czas zachwytu” w większości powstał już w 2022 roku, niedługo po premierze wspomnianego w nim album “Zeit”. Narysowałam 4 strony, ale potem zabrakło mi czasu (ha!), a później zajęłam się czymś innym i jakoś tak nie mogłam znów do niego usiąść… Dodatkowo technika jego wykonania - praktycznie bez szkicu rysunkowego (jedyne co rozrysowałam sobie ołówkiem, to ramki kadrów i dymki z tekstem) - zaczęła mnie lekko przerażać! Na szczęście zbliżająca się okrągła rocznica mojego fanostwa stała się idealną okazją do powrotu i dokończenia tej niezobowiązującej miniaturki. Odpuściłam sobie też brak szkicu na dwóch ostatnich stronach…
Planuję przygotować jakiś niewielki nakład druku “Czasu zachwytu” na najbliższe wydarzenia, który będzie można dostać solo za symboliczne 5 zł lub jako gratis przy zakupie dowolnego mojego komiksu!
Moje halloweenowe komiksy
Mamy już prawie koniec października, więc myślę, że to dobry moment, by przypomnieć moim czytelnikom (szczególnie tym nowszym) o narysowanych przeze mnie w 2020 i 2022 roku dwóch krókich horrorach - “The Sacrifice” i “The Nightmare”. Wydania papierowe nie są już dostępne, ale za to można je przeczytać w sieci za darmo 👀 A kiedy to zrobić, jak nie w okolicach Halloween?
(Na Tapasie na dniach pojawi się ostatni odcinek.)
Oba komiksy, choć mają parę cech wspólnych, są nieco inne w wydźwięku. Pierwszy “The Sacrifice” powstawał bardzo niezobowiązująco i był mocno inspirowany głupawymi produkcjami klasy B. Z kolei “The Nightmare” uderza w poważne tony i nie ukrywam, że jego rysowanie wywoływało we mnie nieprzyjemny niepokój.
Mam pomysły na kolejne 3 krótkie horrory, które będę rysować, gdy poczuję, że potrzebuję przerwy od “Moret”. Planuję, żeby po stworzeniu wszystkich i publikacjach solo, opublikować całą piątkę jako antologię w wydaniu zbiorczym. Oczywiście trzeba na to dłuuugo czekać… Ale mam nadzieję, że uda mi się w przyszłości zrealizować tę wizję!
Pasja Minicon
Zbliża się jeden z moich ulubionych konwentów! I na szczęście nie zabraknie tam i mnie 😊
W dniach 8-9 listopada 2024 zapraszam Was na Pasję Minicon, który odbędzie się w Bibliotece z Pasją (i sąsiadującym budynku PPNT) w Gdyni Redłowie. Spotkacie mnie tam na stoisku Sonne - Emi de Clam - PinPinax, gdzie tradycyjnie będziemy sprzedawać nasze komiksy i drobnicę (naklejki, zakładki, przypinki, zmywalne tatuaże).
Oprócz stoiska przygotowujemy jeszcze dwie atrakcje:
wystawę “Fantastyczne światy, fantastyczne historie” (tę, którą prezentowałyśmy w Warszawie parę miesięcy temu) - będzie można ją obejrzeć w czasie trwania konwentu, a na naszym stoisku udostępnimy “katalog” wystawy z fragmentami naszych powstających komiksów (do wyczerpania zapasów!),
spotkanie autorskie naszej trójki “Fantastyczne historie i światy”, które poprowadzi
w sobotę 9.11.2024 w godz. 12:00-14:00 (dobrze widzicie, 2 godziny, to będzie kawał spotkania i zapewne kawał opowieści!).
Zapraszam serdecznie w imieniu całej naszej trójki!
Festiwal aleGRAMY
Z naszym stoiskiem pojawimy się również na Festiwalu aleGRAMY, który odbędzie się w Gdańsku na AmberEXPO tydzień po Pasji, czyli 16-17 listopada 2024. Na miejscu prawdopodobnie będziemy tylko ja i Emi, ponieważ w tym samym czasie Paulina będzie zaangażowana w wirtualny Festiwal Wielogłos. Ale komiksy znajdziecie od całej naszej trójcy! Zapraszamy 😊
Relacja z Gdańskich Targów Książki
W połowie września zawitałyśmy jako Biuro Podróży do Fantastycznych Światów na GTK, które odbyły się w Europejskim Centrum Solidarności. Rok wcześniej, gdy Biuro debiutowało, można było dostać “Komornika dusz” na stoisku, ale tegoroczna edycja była moją pierwszą, w którą zaangażowałam się na cały czas trwania wydarzenia. I muszę przyznać, że było bardzo sympatycznie!
Sympatyczność imprezy oczywiście wynikała w dużym stopniu z doborowego towarzystwa (ogromne dzięki dla Emi, Pauliny i Karoliny za te intensywne 3 dni pracy, wspacia, rozmów, nieustannego poszukiwania 5-złotówek i wyłaniania się zza kulis ❤️), ale nie tylko. Tęskniłam za spotkaniami z czytelnikami! I choć na początku czułam się trochę wybita z targowego rytmu (w końcu miałam prawie rok przerwy od wystawiania), to masa pozytywnych emocji pozwoliła uporać się z trudami handlu. Jestem niewyobrażalnie wdzięczna za powrót osób, które miały już okazję poznać moją twórczość (każde dobre słowo o “Komorniku dusz” dodaje mi skrzydeł!), jak i za wizyty nowych czytelników, sięgających zarówno po “sprawdzone danie”, jak i premierowe “Moret. Prolog”.
Oprócz sprzedaży na stoisku, miałyśmy całą naszą Biurową czwórką przyjemność wystąpić na spotkaniu, które poprowadziła Joanna Cieszyńska z tczewskiego klubu książki Bookieciarnia. Spotkanie przebiegło w niesamowicie miłej atmosferze, gdzie każda z nas miała okazję opowiedzieć nie tylko o naszych historiach, ale również o tym, jak powstają “od kuchni”. Nim się obejrzałyśmy, godzina minęła! A mogłybyśmy tak jeszcze opowiadać przez kolejną 😄 Dziękuję za tę szansę Joasi oraz wszystkim, którzy zawitali nas posłuchać!
W tym miejscu miały się pojawić jeszcze dwie recenzje książek, które z przyjemnością ostatnio przeczytałam, ale… wpis okazałby się za duży dla Waszych skrzynek odbiorczych! (O czym napomknęłam we wstępie.) Dlatego z ogromnym żalem musiałam wyciąć je z dzisiejszych Słonecznych wieści. Ale bez obaw - teksty nie przepadły, za to pojawią się w następnym wpisie, który już dla Was zresztą planuję!
Muszę Wam się w ogóle przyznać, że od kiedy prowadzę bloga/newsletter na Substacku, z większą radością dzielę się swoją artystyczną częścią siebie. I to nawet mimo tego, że grono Was - subskrybentów - nie jest wielkie… Ale jednak tu jesteście. Za to Wam z całego mojego słonecznego serducha dziękuję! Pozdrawiam i do następnego 🌞
Super, dzięki za komiksy i do zobaczenia na Pasji!